Tablica interaktywna – i co dalej?
12 listopada 2013. Kategoria: wszystkie. Brak komentarzy.
Wiele szkół boryka się z podobnym problemem – sprzęt w taki, czy inny sposób został dostarczony do placówki, natomiast niekoniecznie jest wykorzystywany tak intensywnie, jak można. Często tak właśnie dzieje się z tablicami interaktywnymi, które do niedawna uchodziły za symbol nowoczesnej „cyfrowej szkoły”. Skąd taka awersja nauczycieli do tablicy interaktywnej? Nierzadko nie o awersji powinniśmy mówić, a jedynie o braku odpowiednich umiejętności.
Dostarczenie sprzętu do szkoły to jedynie wierzchołek góry lodowej, jeden z elementów unowocześnienia szkoły (na którym nomen-omen często się kończy, zamiast od niego zaczynać). Zaprosić radnego, burmistrza, prasę, przeciąć wstęgę, do tego artykuł, fotoreportaż i mamy cyfrową szkołę pełną gębą. Niestety gombrowiczowską gębą. Finansowanie napraw sprzętu, rzetelnego serwisu, wymiana elementów zużywalnych (gdzie lampa do projektora potrafi przewyższyć jego wartość)? O tym już nikt nie wspomina, bo to temat niewygodny, toteż należy go omijać szerokim łukiem.
Wracając do przykładu tablic interaktywnych – mamy upragnioną tablicę – i co dalej? Zazwyczaj pojawiają się pytania „Jak z tego skorzystać”, „Co można z tym zrobić?”. I to są bardzo naturalne pytania, ponieważ tego typu sprzęt POWINIEN być dostarczany w pakiecie z obowiązkowym szkoleniem kadry. Przez szkolenie rozumiem tutaj pracę metodą warsztatową, najlepiej w formie kilku spotkań. Nie, szkoleniem nie jest 45-minutowe spotkanie z przedstawicielem, który prezentuje oczywiste funkcje w menu dołączonego oprogramowania. Ze szkoleniami z tablic interaktywnych bywa tak, że zazwyczaj szkoli się z tzw. podstawowej obsługi. Rzadko kiedy pamięta się o tym, że w szkole pracują nauczyciele, którzy kwalifikacje do pracy nabywali w czasach, kiedy taki sprzęt najzwyczajniej w świecie nie istniał. Nie mogą oni zatem mieć doświadczenia w korzystaniu z niego do celów dydaktycznych. I w ten sposób albo tablica interaktywna wykorzystywana jest jedynie jako ekran projekcyjny (z zerową interaktywnością), albo nauczyciele chcący pomimo wszystko z rzeczonego sprzętu skorzystać w bardziej adekwatny sposób, pozostają skazani na metodę prób i błędów, względnie instytucję pomocy koleżeńskiej.
Od czasu do czasu pojawia się oferta rozsądnych szkoleń, czy to na rynku komercyjnym, czy to szkoleń współfinansowanych z EFS. Dlaczego nadal nie są one standardem wśród doskonalenia nauczycieli? Tego nie wiem. Może jeśli MEN ujęłoby doskonalenie zawodowe w zakresie kompetencji cyfrowych jako jeden z kierunków polityki oświatowej – wtedy instytucje szkoleniowe zareagowałyby na zmianę przewidywanego popytu. Wszak jeśli coś jest kierunkiem polityki oświatowej, każda szkoła i każde (mniej, lub bardziej oporne) ciało pedagogiczne będzie się z tego obszaru szkolić – chcąc, nie chcąc. Jako wisienkę na torcie za dotrwanie do końca artykułu dla czytelników ze Śląska mam prezent – Akademia Nowoczesnego Nauczyciela. Projekt dedykowany nauczycielom z obszaru województwa śląskiego, który umożliwia doskonalenie się w jednym z trzech obszarów:
- Obsługa tablicy interaktywnej i tworzenie ćwiczeń multidydaktycznych;
- Obsługa tablicy interaktywnej i tworzenie językowych ćwiczeń multidydaktycznych (szkolenie skierowane do nauczycieli języków obcych);
- Obsługa i wdrażanie platformy e-learningowej.
Czy warto? Na to pytanie uczestnicy projektu z pewnością będą musieli sami znaleźć odpowiedź. Udział w projekcie jest bezpłatny, szczegóły dotyczące rekrutacji znajdują się na stronie projektu.