Kiedy zobaczyłem obrazek z tej gry, pomyślałem „Koniec świata! Might & Magic w klimatach japońskich” okraszona cukierkowatą grafiką. Mowa oczywiście o grze Might & Magic: Clash of Heroes. Zniesmaczenie na mojej twarzy wywołał ten japoński klimat i bajkowa grafika, mimo to postanowiłem sprawdzić grę.
Okazało się to dobrym posunięciem bo ta gra wciąga jak diabli! Kiedy włączyłem grę, pokazały mi się bardzo ładne (choć w klimacie japońskim), kuszące obrazki bohaterów. Mechanika gry jest całkiem ciekawa. Żeby zaatakować należy ustawić pionowo trzech żołnierzy tego samego koloru. Gra nie ogranicza się jednak jedynie do tego. Nie zabrakło różnych zaskakujących kombinacji, można przykładowo stworzyć mur obronny, czy inne układy. Każda tura składa się z trzech ruchów. Dodatkowo, jeśli usuniemy jednostkę w taki sposób, że z pozostałych ustawią się pozycje defensywne lub ofensywne, zyskujemy dodatkowy ruch – bardzo przydatne usprawnienie. Dużą różnorodność widać wśród jednostek. Niestety niektóre plansze do gry, są… mało wyraźne, pustki po bokach na większych panoramicznych monitorach są kolejnym mankamentem.
Fabuła jest dosyć prosta, jak na ten typ gier przystało. Coś w stylu „kiedyś Wasi Ojcowie zniszczyli zło, i teraz Wy (Dzieci) musicie je zniszczyć, bo się odrodziło”, dodatkowo pojawia się motyw jakiegoś tajnego artefaktu…mało oryginalnie. Co bardziej zaskakuje, cała gra jest podzielona na mini kampanie. W każdej kierujemy innymi postaciami, a co za tym idzie, innymi wojskami. Zmienia się też pula możliwych do wyboru ataków specjalnych. Te nasza postać zdobywa, gdy doznaje obrażeń. Skoro można atakować, można się też się bronić – w tym pomagają nam mury obronne, które należy systematycznie wzmacniać.
Dźwięki, mimo że są klimatyczne, utrzymane w temacie i miłe dla ucha, to zabrakło bardziej soczystych dźwięków (szczególnie podczas walk). Wszystko jest bardzo spłycone. Brakuje efektownych odgłosów strzałów, wybuchów, czy ataków specjalnych… Gra pomimo kilku poważniejszych niedociągnięć w obszarze udźwiękowienia oraz fabuły z pewnością potrafi spełnić swoją główną rolę i po prostu – dostarczyć rozrywki.
(Jan Christ, media: gram.pl)