„Nie można zobaczyć całego nieba, patrząc przez bambusową rurkę” – to znane japońskie przysłowie doskonale odzwierciedla sytuację, jaka obecnie panuje w wielu polskich przedsiębiorstwach.
Dlaczego o zarządzaniu wiedzą mówi się zazwyczaj jedynie w kontekście przedsiębiorstwa? Idąc dalej, czy państwo jako podmiot globalny powinno się traktować jako megaprzedsiębiorstwo? Czy idea społeczeństwa informacyjnego jest skorelowana z zarządzaniem wiedzą w państwie? Wreszcie czy Polska jest społeczeństwem informacyjnym? Jeżeli tak, to kiedy się nim stała, jeśli zaś nie – jakie kroki powinny zostać podjęte w celu osiągnięcia tego stanu rzeczy.
Nie ma jednej definicji terminu „społeczeństwo informacyjne”. Czymże zatem ono jest? W zależności od tego, czy tematem zajmują się socjologowie, ekonomiści, czy informatycy, nacisk kładziony jest na nieco inne elementy. Wszyscy zgadzają się, co do tego, że społeczeństwo informacyjne jest nową formacją społeczno-gospodarczą.
Próby ustalenia wspólnej definicji pojęć związanych ze społeczeństwem informacyjnym podjęła się Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD (Organization for Economic Cooperation and Development). OECD to organizacja, której celem jest wspieranie państw członkowskich w osiągnięciu wysokiego poziomu wzrostu gospodarczego i stopy życiowej obywateli. Jest również globalnym forum wymiany myśli i doświadczeń. OECD po raz pierwszy użyła pojęcia społeczeństwa informacyjnego stosunkowo niedawno, bo dopiero w 1975 roku.
Nikt nie wywarł większego wpływu na koncepcję społeczeństwa postindustrialnego niż amerykański socjolog – Daniel Bell. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy to wykładał na Columbia University w Nowym Jorku i Harvard University w Cambridge stworzył koncepcje społeczeństwa informacyjnego opisując ją w książce „Kulturowe sprzeczności kapitalizmu” (The Cultural Contradictions of Capitalism).
Swój sukces zawdzięcza kilku czynnikom. Z pewnością nie bez znaczenia był czas, w którym tworzył Bell. Swoją nowatorską, jak na owe czasy, teorią dał pewność wyboru właściwej strategii wielkim korporacjom. Pokazał też drogę, na którą wejście zapewniło Stanom Zjednoczonym długi okres wzrostu i dobrobytu. Innym źródłem tak ogromnego sukcesu była promocja nowej klasy – profesjonalistów informacji. Daniel Bell objął nią intelektualistów, menedżerów, urzędników, wykładowców wyższych uczelni, nauczycieli i dziennikarzy, czyli trzon amerykańskich elit opiniotwórczych. Twierdził, że zajmą wyższe miejsce w hierarchii społecznej a ich wiedza będzie się liczyła bardziej niż kapitał. Grupy te uznały tezy teorii Bella za swoje i zajęły się ich masową popularyzacją. W mediach przedstawiano społeczeństwo informacyjne jako kolejną fazę rozwoju społeczeństwa dobrobytu, z której korzyści mieli odnieść absolutnie wszyscy. Bazowano na koncepcji dynamicznego wzrostu opartego na rozwoju nauki i technologii informacyjnej. Bell głosił triumf nauki, komputeryzacji i racjonalnego zarządzania, zapowiadając, że będą one miały decydujący wpływ na powstanie nowego, postindustrialnego świata[1].
Nieco ponad 20 lat później Komitet do spraw Polityki Informatyzacji, Komputeryzacji i Telekomunikacji stwierdza, że gospodarka jutra będzie w dużym stopniu „gospodarką informacyjną”. Oznaczać to miało, że informacja będzie stanowiła dużą część wartości dodanej większości dóbr i usług, a działalności informacyjne będą charakteryzować obywateli. Kolejne próby zdefiniowania społeczeństwa informacyjnego znaleźć można w dokumentach OECD z 1999 roku, w których czytamy, że jest to formacja „na przecięciu kiedyś odrębnych przemysłów: telekomunikacyjnego, mediów elektronicznych i informatycznego, bazujących na paradygmacie cyfrowej informacji. Jedną z wiodących sił jest stale rosnąca moc obliczeniowa komputerów oferowanych na rynku, której towarzyszą spadające ceny. Innym elementem jest możliwość łączenia komputerów w sieci, pozwalająca im na dzielenie danych, aplikacji a czasami samej mocy obliczeniowej, na odległości tak małe jak biuro i tak duże jak planeta.
Ten podstawowy model rozproszonej mocy obliczeniowej i szybkich sieci jest sednem społeczeństwa informacyjnego”. Kolejna, równie trafna, definicja pojawia się w pierwszej polskiej strategii wdrażania społeczeństwa informacyjnego „e-Polska – Strategia rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce na lata 2001 – 2006”. W dokumencie tym znajdujemy wyjaśnienie „Społeczeństwo informacyjne – nowy system społeczeństwa kształtujący się w krajach o wysokim stopniu rozwoju technologicznego, gdzie zarządzanie informacją, jej jakość oraz szybkość przepływu są zasadniczymi czynnikami konkurencyjności, zarówno w przemyśle, jak i w usługach, a stopień rozwoju wymaga stosowania nowych technik gromadzenia, przetwarzania, przekazywania i użytkowania informacji”.
Współczesny rozwój cywilizacji uwarunkowany jest gwałtownymi przemianami, dokonującymi się za pośrednictwem technologii informacyjnych. Ma to istotny wpływ także na edukację. Elektroniczne media, w tym Internet, stanowią alternatywne źródło informacji i komunikacji dzisiejszego ucznia. Dlatego aby uczeń mądrze i efektywnie operował informacjami i funkcjonował w turbulentnej rzeczywistości, aby stawał się uczącym obywatelem społeczeństwa informacyjnego z pewnością musi zostać właściwie przygotowany. Niezbędna jest dobra edukacja informatyczna.
Jednym z wyzwań, przed jakimi staje współczesne szkolnictwo, jest wychowanie człowieka zdolnego do funkcjonowania w nowej cywilizacji informacyjnej. Chodzi o przygotowanie młodego pokolenia do posługiwania się nowymi mediami i technikami informacyjnymi[2].
Wytwarzamy informację, wykorzystujemy ją, opracowujemy, przesyłamy. Chciałoby się jednak powiedzieć, że zaledwie zmierzamy w stronę społeczeństwa informacyjnego. Niezaprzeczalnie dokonuje się w ten sposób swoista komputeryzacja świata człowieka. Pojawia się w związku z tym pytanie o miejsce człowieka w świecie współczesnej kultury w perspektywie rozwoju społeczeństwa informacyjnego. Dzięki rozwojowi sieci komunikacyjnych procesy komunikowania się wywołują wiele zmian społecznych i kulturowych. Rozwijają się nowe formy komunikacji i nowe sposoby i techniki wykorzystywania tych informacji. W związku z takimi zmianami kształtują się nowe modele językowej, literackiej i wreszcie multimedialnej komunikacji. W społeczeństwie informacyjnym interaktywne media odgrywają podstawową rolę. Następują procesy integracji, co obserwowane jest między innymi w dziedzinie komunikowania się, gdzie nowe media tworzą nową jakość transferu i wymiany informacji a pojęcie szeroko rozumianych multimediów nabiera kluczowego znaczenia[3].
Ludzie odgrywają w gospodarce różne role, są zarówno pracownikami, którzy tworzą produkty i usługi, jak i konsumentami, którzy poprzez uzyskane dochody napędzają gospodarkę. Ich dochody zależą od wykształcenia i doświadczenia zawodowego. W nowej epoce społeczeństwa informacyjnego pracodawcy oczekują od pracowników wysokich kwalifikacji. Pracownicy są świadomi wagi wykształcenia oraz związanymi z tym większymi szansami na rynku pracy oraz muszą być przedsiębiorczy i kreatywni, aby przyciągnąć konsumentów nowymi produktami i usługami. Nowa gospodarka powinna sprostać wymaganiom społeczeństwa informacyjnego i wprowadzać na rynek coraz lepsze produkty, których domagają się konsumenci. W związku z szybkim rozwojem informatyzacji zmieniła się również funkcja komputera. Komputer nie jest już tylko zabawką, ale i narzędziem pracy. Zatem wszyscy ludzie powinni w szkole nauczyć się obsługi podstawowych systemów operacyjnych, edytorów tekstu, arkuszy kalkulacyjnych, Internetu oraz poczty elektronicznej[4].
Prawo jako regulator życia społecznego i gospodarczego powinno być zrozumiałe, przejrzyste, jednoznaczne i jasne dla każdego obywatela. Rozwój informatyzacji niesie za sobą potrzebę wprowadzenia nowego prawa dotyczącego usług cyfrowych i chroniącego społeczeństwo przed nadużyciami z nimi związanymi. Należy zastanowić się, jak w czasach Internetu chronić wartości niematerialne i prawo do prywatności. W związku z tym, że grupy terrorystyczne często wykorzystują technologie informacyjne administratorzy sieci w celu ochrony użytkowników przechowują SMS-y oraz e-maile. Kolejna kwestia to nadużycia pracowników związane z korzystaniem z Internetu dla celów prywatnych w czasie godzin pracy. Czy inwigilacja pracowników przez pracodawców jest w tym wypadku łamaniem prawa, jeżeli pracodawca chce uniknąć strat?
Inna kwestia to pogodzenia praw autorskich z prawem obywateli do informacji oraz różnica pomiędzy odpowiedzialnością firmy i osoby fizycznej za błędne wpisanie ceny w sklepie internetowym. Aby korzystanie z zasobów Internetu oraz technologii informacyjnych nie sprawiało użytkownikom oraz całemu społeczeństwu problemów, musi zostać ustalone odpowiednie prawo. Powszechna informatyzacja sprawiła, że komputery stały się urządzeniami powszechnego użytku oraz urządzeniami strategicznymi i są obecne w wielu dziedzinach życia. W związku z tym powinny być one łatwiejsze w obsłudze, szybsze a połączenia z Internetem tańsze i bezpieczniejsze. Nowe urządzenia techniczne powinny być przede wszystkim powszechnie dostępne i łatwe w obsłudze. Często okazuje się, że instalacja komputera składającego się z kilku części przekracza możliwości przeciętnego użytkownika, szczególnie, gdy instrukcja obsługi oprogramowania napisana jest w języku obcym.
Państwo powinno mieć wpływ aparatem prawnym na producentów oraz importerów tak, aby nawet osoby bez specjalistycznego przygotowania poradziły sobie z obsługą urządzeń powszechnego użytku[5].
Do zasobów informacyjnych we współczesnej epoce cyfrowej zaliczamy nie tylko tradycyjne ksiązki i czasopisma, ale także wydawnictwa elektroniczne takie jak: e-booki, zawartość stron internetowych oraz oprogramowanie. W Internecie można znaleźć informacje na prawie każdy temat. Niestety wśród tych informacji znajdują się również informacje obraźliwe, naruszające godność. Informacje w Internecie powinny być różnorodne, wartościowe, dobrze opracowane graficznie i gramatycznie oraz ortograficznie poprawne. Natomiast oprogramowanie musi być użyteczne, funkcjonalne i dostępne dla wszystkich użytkowników.
Przedsiębiorstwo jest nieodłącznym elementem pastwa rozumianego w kategorii makroorganizmu, ale także całego systemu gospodarczego. Im efektywniej będzie ono zarządzane, im szybciej dostosuje się do zmian w elektronicznej gospodarce, tym bardziej zadowoli ono klientów i pracowników. Dzięki technologii informacyjnej zarządzanie przedsiębiorstwem staje się lepsze, przedsiębiorstwo przynosi większe efekty. Internet zwiększa udział małych i średnich przedsiębiorstw w gospodarce. Przedsiębiorstwa prowadzą korespondencje, przyjmują elektronicznie złożone zamówienia, wystawiają faktury oraz przeprowadzają transakcje elektroniczne. Rosnąca konkurencja to również skutek informatyzacji, ponieważ firmy mają lepszy dostęp do lokalnych i globalnych rynków.
„Społeczeństwo informacyjne to społeczeństwo i gospodarka, w których podstawowym czynnikiem produkcji staje się informacja i wiedza.” Występujące w powyższej definicji pojęcia „informacja” i „wiedza” zostały w literaturze w różny sposób zdefiniowane w zależności od kontekstu, w którym występują. Przyjmijmy więc najprostsze definicje:
Dane: to wynik obserwacji zjawisk i rzeczy, które mogą być postrzegane jak cechy lub zapis badań, które nie mają wpływu na zachowanie się systemu.
Informacja: to dane, które wpływają na zachowanie się systemu.
Wiedza: to wykorzystanie informacji w celu kształtowania zjawisk np. procesy biznesowe.
Istotną kwestią jest rozwijanie posiadanej wiedzy przez przedsiębiorstwa. Jerzy Gołuchowski definiuje to zjawisko następująco: „Nowa wiedza = informacje + kontekst (wiedza znana) + doświadczenie w przetwarzaniu wiedzy (informacji)”. Gołuchowski wyróżnia dwa rodzaje wiedzy: wiedzę niejawną, która istnieje tylko w umyśle człowieka i przejawia się umiejętnym działaniem, oraz wiedzę jawną, która jest wyrażona w postaci znakowej i jest zapisana na nośnikach wiedzy. Inny podział wiedzy wg. Gołuchowskiego to podział na wiedzę podstawową, czyli fundamentalną i wiedzę interpretacyjną, która wynika w subiektywnej interpretacji wiedzy fundamentalnej.
Kiesielecki i Sroka wyróżniają następujące typy wiedzy:
– wiedza otwarta, dostępna dla wszystkich pracowników organizacji i otoczeniu w formie papierowej lub komputerowej
– wiedza ukryta, która jest dostępna tylko dla pracowników
– wiedza ślepa, która jest dostępna dla otoczenia, ale nie dla pracowników
– wiedza nieznana, która jest niedostępna dla pracowników jak i dla otoczenia.
W społeczeństwie informacyjnym te dwa zbiory: zbiór informacji i zbór wiedzy muszą być dostępne każdemu obywatelowi oraz powinny być odpowiednio zarządzane ze względu na przyspieszony przyrost informacji i wiedzy. Zarządzanie tymi informacjami to przekształcanie danych w informacje oraz udostępnianie ich użytkownikom, aby mogli podejmować decyzje. Zarządzanie wiedzą jest natomiast odkrywaniem wzorców w informacjach, które można wykorzystać do kształtowania np. procesów gospodarczych.
Wiedza stała się cennym zasobem strategicznym dla organizacji, należy więc położyć jeszcze większy nacisk na edukację, czyli sposób zdobywania wiedzy. Według Daniela Bella centralne miejsce w społeczeństwie postindustrialnym należy do naukowców, uniwersytetów oraz ośrodków badawczych. Nowe technologie powinny być w nieskomplikowany sposób przedstawione społeczeństwu, aby umożliwić obywatelom udział w gospodarce opartej na wiedzy.
Co za tym idzie, w społeczeństwie informacyjnym edukacja odgrywa bardzo ważną rolę. Obywatele wykształceni mają szansę na lepszą pracę i wyższe wynagrodzenie, dlatego polityka każdego nowoczesnego państwa powinna opierać się przede wszystkim na wysokim poziomie edukacji. W uczniach i studentach należy rozbudzić ciekawość świata, kreatywność, tworzyć nawyk zdobywania wiedzy oraz chęć nauki języków obcych. We współczesnym świecie każdy człowiek powinien być świadomy szybko zachodzących zmian oraz koniczności aktualizowania swojej wiedzy. Programy nauczania powinny być tak skonstruowane, aby każdy człowiek bez względu na wiek czy sytuacje rodzinną mógł rozwijać swoją wiedzę. Dostosowanie edukacji do potrzeb społeczeństwa informacyjnego, opartego na wiedzy to nie tylko wyposażenie szkół w sprzęt komputerowy z dostępem do Internetu, ale także odpowiednio wykształcona kadra dydaktyczna, która wykorzystuje zasoby technologii informacyjnej w edukacji. Nauczyciele już w czasie studiów powinni poznać metody pracy z wykorzystaniem sprzętu komputerowego. Nowe standardy nauczania pojawiły się już w ustawie z 7 września 1991 roku. Wśród przedmiotów obowiązkowych pojawiły się trzy nowe przedmioty:
– Informatyka i Technologia informacyjna w celu przygotowania uczniów do posługiwania się komputerem i technologią informacyjną oraz uwrażliwienie na zagrożenia wychowawcze związane z niewłaściwym korzystaniem z komputerów i ich oprogramowania oraz z problemami bezpieczeństwa nowych technologii
– Podstawy przedsiębiorczości w celu przygotowania przyszłych obywateli do aktywnego i świadomego uczestnictwa w życiu gospodarczym i zapoznanie z mechanizmami funkcjonowania gospodarki rynkowej.
Informatyka jest przedmiotem obowiązkowym na poziomie szkoły podstawowej i gimnazjum, natomiast technologia informacyjna i podstawy przedsiębiorczości w szkołach ponadgimnazjalnych.
Mając na uwadze wszystkie poruszone wcześniej kwestie należałoby rozważyć, czy zasadnym jest tak uparte pojmowanie firmy jako jedynego podmiotu zainteresowanego zarządzaniem wiedzą.
Firma Xerox podaje, że zarządzanie dla wiedzy to „…budowanie dynamicznego środowiska pracy i nauki, które sprzyja stałemu generowaniu, prowadzeniu oraz stosowaniu wiedzy indywidualnej i zbiorowej w celu odkrywania dla firmy nowych wartości”[6]. Owe „dla firmy” jest tutaj najwyraźniej zbędne. Należy pamiętać, że ponad wszelką wątpliwość koncepcja zarządzania wiedzą nie służy jedynie firmie. Całe szczęście można zauważyć zmiany w tym podejściu. Na pocieszenie warto przytoczyć rozwinięcie terminu zarządzania wiedzą zaczerpnięte z materiałów edukacyjnych Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Wiedzą (www.pszw.edu.pl) – „Kompleks dziedzin uwzględniających narzędzia inżynierii wiedzy, problematykę finansowania tworzenia, przesyłania i zastosowań wiedzy ze środków publicznych, tworzenie, przesyłanie i zastosowanie wiedzy w organizacjach gospodarczych i administracji”.
[1] B. Sosińska, Od informacji naukowej do technologii społeczeństwa informacyjnego, Warszawa 2005, str. 87 – 91
[2] E. Gaweł – Luty, Edukacja wobec tożsamości społecznej, Gdańsk 2008, Wydawnictwo Harmonia, str. 257 – 264
[3] A. Kieras, Internet – społeczeństwo informacyjne – kultura, Tychy 2006, Śląskie Wydawnictwo Naukowe Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach, str. 7 – 10
[4] J. Papińska – Kacperek, Społeczeństwo informacyjne, Warszawa 2008, Wydawnictwo PWN, str. 29 – 31
[5] J. Papińska – Kacperek, Społeczeństwo informacyjne, Warszawa 2008, Wydawnictwo PWN, str. 31 – 33
[6] C. Evans, Zarządzanie wiedzą, Warszawa 2005, Wydawnictwo PWE, str. 33